niedziela, 3 kwietnia 2011

Mini-tarty z crème pâtissière i truskawkami w/g Julii Child

Cóż to był za dzień! Wyszłam do pracy o 9, wróciłam o 1 w nocy. Wszak piątek, więc razem z Koleżankami Redaktorkami udałyśmy się na tour de bar. Zaczynając od Melanżu (czy jakiegoś innego miejsca w pawilonach, przez Skech, Kafefajkę i na Powiślu kończąc). Wróciłam do domu zmachana jak wielbłąd, ale na tyle obudzona, by jeszcze w nocy obejrzeć najnowszy odcinek Grey's Anatomy. Że będzie śpiewany- wiedziałam od dawna, że będę umierać ze śmiechu- przypuszczałam. No i przypuszczenia się sprawdziły. Nie dość, że było komicznie, to dr Sloan stanowił wyzwanie nawet dla Auto Tune'a, który nie radził sobie z jego jakże oryginalną barwą :-) Oglądając GA nabrałam ochoty na coś słodkiego.
Wprawdzie zarzekałam się, że w ten weekend będę się oddawać czekoladowej rozpuście, jednak leżące w lodówce truskawki (świeże!!!) sprawiły, że nabrałam ochoty na klasykę: kruche ciasto, creme patissiere i truskawki to mój letni hit. Do lata wprawdzie jeszcze troszkę brakuje, ale skoro truskawki na Grochowie śmiesznie tanie (jak na tę porę roku, 6 zł/ kg to niewiele, prawda?) to czemuż by nie poudawać że już lipiec? A kto lepiej zna się na francuskich specjałach niż Julia Child? Zatem w sobotę po południu wyciągnęłam z półeczki Mastering the Art of French Cooking i zabrałam się do dzieła.

Kruche ciasto
przepis na 24 tarty

300 g mąki
6 łyżek cukru
1/4 łyżeczki soli
200 g masła (pokrojonego w małe kawałki)
4 łyżki wody (gdyby ciasto było zbyt suche)
1 jajko

Mąkę wymieszaj z cukrem i solą. Dodaj jajko i masło i energicznie zagniatałam. Gdyby ciasto było zbyt sypkie- przypominało kruszonkę, dodaj odrobinę wody. Uformuj kulę i włóż na pół godziny do zamrażarki.
Następnie rozwałkuj i wycinaj foremkami do tart kółka. (Nie trzeba smarować spodów masłem- ciasto jest tłuste więc nie powinno przywrzeć do blachy.) Dociśnij boki i nakłuj ciasto widelcem. I teraz najważniejsze: każdą foremkę przykryj kawałkiem folii aluminiowej, na wierzch wysyp groch/ryż/kaszę (nadaje się każde sypkie ziarno, które obciąży ciasto, w przeciwnym razie urośnie zbyt wysokie). Piecz w 180 C ok 12 minut. Wypieczone spody ostudź na kratce.

Crème pâtissière

180 g drobnego cukru
5 żółtek
90 g mąki (przesianej)
375 ml mleka
łyżka masła
1,5 łyżki esencji waniliowej

Przygotowanie kremu jest proste. Sekret polega na ciągłym mieszaniu trzepaczką lub mikserem. Jako leń kuchenny stawiam na mikser :-) 
Wszystko robię od razu w rondlu z grubym dnem-- ostatnim etapem przygotowania kremu jest zagotowanie go, więc po co brudzić dodatkową miskę? Do żółtek stopniowo dodawaj cukier i ubijaj na najwyższych obrotach przez 3 minuty. Masa powinna być jasnożółta i gęsta. Dodaj przesianą mąkę i nadal ubijaj. Mleko podgrzej w mikrofalówce lub zagotuj. Zgadnijcie którą opcję wybrałam? Julia Child pewnie wywaliłaby mnie za to z kuchni... Ciepłe mleko stopniowo dodawaj do masy. I ubijaj do połączenia składników. A potem hop: na średni gaz i gotujemy. Na tym etapie możesz zastąpić mikser trzepaczką- lepiej zbierze krem z dna garnka. I nie przejmuj się, jeśli spód trochę się przypali-- najwyżej go nie użyjesz. Gotuj przez kilka minut, dopóki masa nie zgęstnieje. Na koniec dodaj esencję waniliową i masło. Jeśli nie wykładasz kremu na ciastka od razu połóż na wierzchu kilka kleksów masła, dzięki temu nie zrobi się kożuch. 

Ostatni etap: tarty posmaruj kremem. Możesz użyć rękawa cukierniczego. Na wierzch połóż truskawki. U mnie są pokrojone w kostkę, bo a) owoce były gigantyczne b) tarty naprawdę mini. I gotowe. Oczywiście ten sam przepis możesz wykorzystać do przygotowania jednej dużej tarty. Proporcje będą takie same, dla 25 cm formy.



A teraz co zrobić z pozostałymi białkami? Miseczkę/szklankę, w której się znajdują przykryć szczelnie folią aluminiową, w której potem robi się kilka dziurek. Tak spreparowane białka odstawiasz do lodówki na 2 dni. A potem z pomocą migdałów i kilku innych składników przygotowujesz kolorowe makaroniki. No to już wiecie jaki jest mój następny deser.

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę książki. Ja właśnie skończyłam czytać 'moje życie we Francji' i jestem oszołomiona (jeszcze bardziej niż kiedyś ;) Julią, Paryżem, kuchnią... No i jestem potwornie głodna ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka do kupienia na eBayu, za grosze. Wprawdzie po angielsku, więc trzeba wszystkie miary przeliczać, ale i tak warto!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyszności z górnej półki! Taaak, jedyny minus to cups to grams przelicznik itp, niestety w USA życie odliczane kubeczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U Child jest jeszcze gorzej- uncje i pinty.

    OdpowiedzUsuń