niedziela, 29 maja 2011

Popsuty aparat.

Oj, narobiło się. Mój aparat odmówił współpracy. Coś nie tak z obiektywem. Jestem na etapie szukania sprawdzonego naprawiacza nikonów w Warszawie. Macie kogoś takiego? Do czasu naprawienia, będę musiała posiłkować się zdjęciami z telefonu, za co bardzo przepraszam.
Zła jestem niewymownie przez to wszystko, bo wczoraj poszalałam w Duce, kupiłam nowe gadżety, w tym muffinową formę w kształcie różyczek i zrobiłam całkiem niezłe babeczki, czekoladowe z malinami i białą czekoladą i truskawkowe z ciemną. Chyba były dobre, bo Dorota, moja najstarsza siostrzenica idąc spać prosiła, żebyśmy nie zjedli wszystkich muffinek, bo ona bardzo chce zjeść jedną po śniadaniu :-)
Mam nadzieję, że aparat szybko wróci do zdrowia :-(

3 komentarze:

  1. trzymam kciuki za szybki powrót działającego aparatu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też trzymam kciuki !
    Narzekać na swoją słabą cyfrówkę nie będę, bo jeszcze się zemści ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. niech aparat zdrowieje - spokojnie, złość piękności szkodzi ;)

    OdpowiedzUsuń