niedziela, 5 czerwca 2011

Już za chwilę wracam.

Aparat nadal popsuty, ale nadciąga Natalia z odsieczą w postaci swojego aparatu.
Weekend pełen życiowych mądrości, np: białe Chateau Menada jest okropne, omlet nie jest śniadaniem, które należy robić na kacu (lody u Lenkiewiczów są śniadaniem, jakie należy spożywać na kaca :-)), jak hamak ma "wyporność" 200 kg, to spokojnie udźwignie 4 osoby, do czasu...

Jak tylko się ogarnę, śmigam do kuchni. Na kolację pad thai. Zdjęcia i przepis już jutro.

2 komentarze:

  1. Widać, że mimo wszystko pyszny weekend - pełen smaczków ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może inaczej. "Pod żadnym pozorem nie bierz się za omlet na kacu, a tym bardziej po wylaniu masy na patelnię nie zmieniaj zdania i nie rób z niego jajecznicy."
    Chciała nas otruć! ;-) :-*

    OdpowiedzUsuń