czwartek, 17 marca 2011

Francuskie grzanki czyli śniadanie chorowitka


Gardło i żołądek domagały się dzisiaj śniadania. A że od jakiegoś czasu chodziły za mną francuskie grzanki z miodem, to moment był idealny- czerstwy chleb i miód z MS aż się prosiły, żeby je połączyć. Chociaż grzanki są francuskie i faktycznie pierwsze wzmianki o nich pochodzą z Francji (V wiek), to jednak największą popularnością cieszą się w USA. A w Brazylii i Portugalii są świątecznym deserem. U mnie w domu lądowały na talerzu bardzo rzadko, a szkoda.
Grzanki są mięciutkie i ciepłe, więc nawet w moim stanie mogłam je przełknąć. Sama grzanka to tylko baza. Liczy się to, co na nią położysz. W mojej wersji: masło i miód. Natalia wybrała keczup. Można też spróbować z serem i szynką, albo kremowym serkiem i owocami. Albo czymkolwiek innym.

Francuskie grzanki
3 jajka
3 kromki chleba (najlepszy jest tostowy, ja miałam pełnoziarnisty)
odrobina mleka
szczypta soli
masło lub olej do smażenia

Jajka ubiłam z odrobiną mleka na jednolitą, żółtą masę. Dodałam szczyptę soli. Kromki chleba (jeśli są zbyt duże trzeba je przekroić na pół) obtaczałam w masie jajecznej i wrzucałam na rozgrzaną patelnię z odrobiną masła. Lubię ciemne tosty więc z jednej strony smażyłam 3 minuty, z drugiej 2. I już! Na ciepłe kromki nałożyłam odrobinę masła i miodu. Tylko trzeba jeść od razu, bo szybko stygną, a na zimno nie są dobre.
Co powiedziecie na taką alternatywę wobec jajecznicy?

3 komentarze:

  1. ja do jajek dodaję zioła prowansalskie. Wtedy tosty są bardziej aromatyczne :-) i jem je bez niczego :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem jak mam ochotę na ostrą pobudkę dodaję czosnek, chilli i tymianek. I na wierzch plasterek śmietankowego caprese, dla złagodzenia smaku.

    OdpowiedzUsuń