Trzeba wam wiedzieć, że wszystkie moje fascynacje są fazowe. O co chodzi? Jak mam fazę na coś (muzykę, faceta, czerwone paznokcie) to rozkoszuję się tym czymś na maksa, aż mi zbrzydnie. Dokładnie tak jest z jedzeniem. Swego czasu codziennie jadłam pizzę, przez 2 tygodnie. Pewnego razu Natalia weszła do naszego mieszkania, rzuciła torbę i stwierdziła: "Uwielbiam wchodzić do naszego włoskiego domu w którym od progu pachnie pizzą i bazylią." Zaiste, pachniało pizzą, bazylią i czosnkiem.
Dziś musiałam przypomnieć sobie ten zapach. A że dzień miałam nie najlepszy, to chłodne piwo i kwadrans wyrabiania ciepłego ciasta były w sam raz. Nie wiem dlaczego, ale mało jest czynności równie relaksujących jak wyrabianie ciasta na pizzę. Jest ciepłe, miękkie w dotyku, ale lekko sprężyste i zupełnie poddaje się twojej woli. I jeszcze jedno- nie może się nie udać. Nieważne jak trudny miałam dzień i kto zalazł mi za skórę- gdy czuję zapach świeżych drożdży wszystko mija. Ad rem, przepis na ciasto pochodzi od Jamiego Olivera, został lekko zmodyfikowany.
Ciasto na pizzę
przepis na 3 duże, cienkie placki
500 g mąki (ja użyłam pełnoziarnistej Lubella)
325 ml ciepłej wody (nie gorącej, bo zaparzycie drożdże!)
40 g drożdży (świeżych, można zastąpić saszetką suchych)
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka miodu
1/2 łyżki soli
Jeśli używasz świeżych drożdży, zacznij od przygotowania zaczynu: drożdże rozprowadź z łyżką cukru, szczyptą soli i odrobiną ciepłej wody. Odstaw w ciepłe miejsce na 10 minut. Gdy nie chcą rosnąć pomagam im trochę- zaczyn przygotowuję w garnku po czym stawiam go na 1 minutę na mały ogień. Jak zaczną się pojawiać małe pęcherzyki powietrza zdejmuję garnek z gazu. Po 5 minutach zaczyn gotowy :-)
Następnie mieszam wszystkie składniki, dodaję drożdże i na oprószonym mąką blacie wyrabiam ciasto. Jeśli jesteś leniuchem-szczęśliwcem posiadającym mikser z hakiem do ciasta, on zrobi za ciebie robotę w 5 minut. Jeśli zaś, podobnie jak ja, lubisz prace ręczne- energicznie wyrabiaj ciasto przez 10-15 minut. Chodzi o to, żeby wtłoczyć jak najwięcej powietrza. Wyrobioną kulkę ciasta przełóż do dużej miski, posyp mąką, przykryj wilgotną, ciepłą ściereczką i postaw koło kaloryfera. Po 30 minutach ciasto powinno podwoić objętość.
Jak zrobić perfekcyjny krążek z ciasta? Każdy ma swoje metody. Ja nie używam wałka. Kulkę ciasta rozgniatam rękoma, a potem rozciągam, podrzucam i masakruję :-). Grunt, żeby powstał placek o średnicy ok 30 cm. Grubość dowolna. Ja pozwoliłam sobie dzisiaj na grubsze ciasto i dodatki inne niż zazwyczaj. Kolejne pytanie: podpiekać czy nie podpiekać? Ja podpiekam. 5 minut w 180 stopniach spokojnie wystarcza. A potem przechodzimy do sedna.
Banalny sos pomidorowy
1 puszka krojonych pomidorów
1 mały koncentrat pomidorowy
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka cukru
bazylia
Pomidory i koncentrat zagotować. Zmiksować blenderem, doprawić czosnkiem, cukrem i bazylią i gotowe!
Na mojej pizzy zawsze ląduje ten sos i ser mozzarella (z jakże popularnej ostatnio, acz ubogiej Biedronki :-)). Pizze zrobiłam dwie. Pierwsza z pieczarkami i szynką, druga z tradycyjną mozzarellą (okrągłą, również z Biedronki), pomidorem, pieczarkami i oliwkami. Ponieważ żaden składnik nie był surowy- wystraczyło 8 minut w piekarniku i pizza była gotowa. Tylko to krojenie na równe kawałki jest takie męczące...
Nie zdołałam zjeść wszystkiego naraz-- zabieram jutro do pracy, ku uciesze koleżanek redaktorek.
PS. Przywiozłam z Torunia jakiś genialny program do obróbki zdjęć- Lightroom. Teraz szukam kogoś, kto w zamian za obiad zrobi mi szybki kurs. Jakoś nie mam cierpliwości i czasu sama odkrywać przeznaczenia tych wszystkich suwaków. Anybody?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz