niedziela, 27 marca 2011

Butter chicken, mango lassi i guacamole- rozpusta!


Dazed but not Confused (yet quite hungry) czyli Marta i Ewa.
Na wczorajszy wieczór ostrzyłam sobie zęby od tygodnia. Nie dość, że w planach było oglądanie SATC, mieszanie z błotem i pranie brudów, to jeszcze w dobrym towarzystwie i z mnóstwem jedzenia. O towarzystwo zadbał duet Dazed but Not Confused czyli red. Ewa i red. Marta. O jedzenie zadbałam ja. Zaczęłyśmy od murgh makhani (butter chicken). Danie z kuchni pendżabskiej, które po raz pierwszy jadłam w Warszawie, za co będę dozgonnie wdzięczna Ewie, bo to ona przedstawiła nas sobie pewnego słonecznego popołudnia w Bollywood- hinduskiej knajpie w pawilonach na Przeskok. Kurczak tamtejszy był genialny, tylko drogi jak sam skurczybyk (butter chicken+ 2 naany= 30 pln!). To zmusiło mnie do podjęcia wyzwania czikena: przedarłam się przez przepisy Gordona Ramsaya, całą kolekcję wskazówek na Food Network i kilka innych stron o kuchni indyjskiej, aby ostatecznie stworzyć własną wersję. 
Składników jest dużo, ale kurczak jest tak prosty w przygotowaniu, że już prościej się nie da, a połączenie migdałów, pomidorów i miliona przypraw podbije serce każdego. A gdy dodasz do tego ciepłe i pachnące naany (Marks& Spencer, dziękuję!) i mocno kardamonowe mango lassi- to robi się prawdziwie hindusko, nawet bez rodziny Bachchanów (niestety Abhishek nie mógł wpaść). 
Zdjęcia robione na szybko, bowiem red. Marta zmusiła nas do godzinnego oczekiwania na kolację. Gdy w końcu zaszczyciła nas swoją obecnością, rzuciłyśmy się na kurczaka i nie było czasu na sesję zdjęciową.

Butter Chicken
przepis na 3 duże porcje
 
Pasta z M&S ma ogień i kosztuje 8,50!
600 g piersi z kurczaka
1 duża cebula
4 łyżki masła
3 ząbki czosnku
3 łyżki świeżego startego imbiru
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka garam masala
2 łyżeczki chili (ja zastąpiłam pastą madras, oczywiście z M&S :-))
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki kardamonu
sól, pieprz
puszka krojonych pomidorów bez skórki
mały koncentrat pomidorowy
1/2 szkl migdałów (zmielone lub płatki)
3 czubate łyżki śmietany lub jogurtu naturalnego
natka pietruszki lub świeża kolendra
3 duże chlebki naan lub ryż lub kuskus


Masło rozgrzej w woku. Dodaj pokrojoną w kosteczkę cebulę i cynamon. Podsmażaj chwilkę. Dodaj imbir, czosnek, kardamon, kurkumę, masalę i chili i smaż kilka minut, dopóki zapach masła i przypraw nie wypełni całego mieszkania (dodatkowy element robiący nastrój :-)) Następnie dodaj pokrojonego w kostkę kurczaka i smaż całość przez 5 minut. W razie potrzeby- dodaj odrobinę masła. W międzyczasie zmiksuj pomidory, cukier i koncentrat (pożądana konsystencja- gęsty przecier) po czym wlej miksturę do kurczaka. Całość duś ok 10 minut. Po tym czasie dodaj migdały i posiekaną natkę pietruszki/ kolendrę. Duś jeszcze chwilę. Dopraw solą i pieprzem- w razie potrzeby. Podawaj z kleksem śmietany i ciepłymi naanami/ryżem/kuskusem.

W wersji ekspresowej, a taką preferuję, kurczaka nie trzeba marynować. Jeśli masz czas i ochotę, możesz dzień wcześniej przygotować marynatę: kurczaka pokrojonego w kostki dokładnie wymieszaj z roztopionym masłem i przyprawami i wstaw na noc do lodówki. Potem postępuj zgodnie z przepisem dodając pomidory, koncentrat, migdały, śmietanę i pietruszkę.

Ponieważ przyjemności trzeba sobie dawkować- przepis na mango lassi i guacamole będzie następnym razem (a tak naprawdę: mimo iż jest niedziela muszę iść do pracy--robimy okładkę; mam zamiar jechać na rowerze, więc powinnam wychodzić zaraz, a nadal siedzę w pidżamie i wsuwam ostatnie muffinki z nutellą, przełożone konfiturą malinową).

2 komentarze:

  1. było pysznie! ja i mój żołądek potwierdzamy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny przepisik, chociaz wg mnie najlepszy i najbardziej bliski oryginalowi chicken butter masala jest ten wykonany wg tego przepisu http://www.dotykindii.pl/chicken_masala.html

    OdpowiedzUsuń