niedziela, 26 lutego 2012

Pyszna tarta cytrynowa.

Orzeźwiająca tarta cytrynowa.
 

Co ja się narobiłam z tą tartą cytrynową, to szkoda gadać. Wszystko zaczęło się od książki Billa Grangera "Najlepsze dania Billa". Znalazłam w niej przepis na tartę cytrynową, bez kruchego spodu. Sama cytrynowa masa. Oczywiście zamiast przeczytać przepis ze zrozumieniem od razu zabrałam się za robotę, zwłaszcza, że na piątek obiecałam Ani z pracy ciasto. No i co? Robiłam dwa razy. Dwa razy zamiast puszystego ciasta jak ze zdjęcia, z piekarnika wyjęłam grubaśny, tłusty naleśnik. Nie dziwota. Bo przepis wymagał 125 g masła, 300 ml kremówki i zaledwie 75 g mąki. Zakalec murowany. Ale ja nie z tych, co się poddają. Wręcz przeciwnie, jak mi coś nie idzie w kuchni, będę próbować do skutku. Poszperałam w internecie (btw wyszukiwarka przepisów na durszlak.pl jest genialna!!!), porównałam przepisy, wybrałam ten z mojewypieki.blox.pl. Troszkę go zmieniłam- tu bez jajka, tam więcej cytryny i do dzieła! Wyszło tak jak lubię. Słodko-kwaśno, megamocno cytrynowo. Teraz przydałoby się tylko lato i hamak. Byłabym perfekcyjnie szczęśliwa. No i gdyby jeszcze na tym hamaku obok mnie był Tom Hardy. Moje zauroczenie nim zaczyna przybierać rozmiary obsesji. A wszystko przez jeden film. Powstrzymuję się jak mogę, żeby nie walnąć tutaj 3000-znakowej laurki na cześć Toma. Dość powiedzieć, że ma taki głos jak lubię, mnóstwo tatuaży i ciało, którego zdecydowanie nie powinno się zakrywać ubraniami. Ma też syna, dziewczynę i nagrodę BAFTA. Więcej nie napiszę. Obejrzyjcie film i dajcie znać co o nim myślicie. A teraz tarta:



forma 24 cm

spód
200 g mąki krupczatki
2 łyżki cukru pudru
115 g masła pokrojonego w kostkę
3 łyżki lodowatej wody

masa cytrynowa
5 jajek
120 g cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
200 ml kremówki
200 ml soku z cytryny
skórka otarta z 3 cytryn

1.  Zaczynamy od kruchego spodu. Ponieważ lubię ułatwiać sobie życie do przygotowania ciasta użyłam blendera. Jestem zakochana w nowym blenderze Philips, z dużym malakserem (food processor, nigdy nie wiem jak to przetłumaczyć na polski). Ma mocny silnik, więc nie straszne mu robienie ciasta czy przygotowanie tony guacamole. Do malaksera wrzuciłam zimne masło. Chwilę posiekałam. Dodałam pozostałe składniki i siekałam malakserem, aż całość połączyła się w kulę ciasta. W wersji ręcznej: najpierw siekam masło, dodaję mąkę z cukrem. Chwile zagniatam. Dodaję wodę. Potem bez względu na metodę przygotowania kulę ciasta zawijam w folię i do lodówki na pół godziny. 

2. Piekarnik rozgrzewam do 180 st C. Ciasto rozwałkowuję na placek o grubości ok 1 cm. Przekładam je na formę do tarty. Nakłuwam widelcem. Przykrywam pergaminem, na wierzch wysypuję fasolę. Piekę 15 minut, na obu grzałkach. Potem zdejmuję papier i piekę jeszcze 5 minut, najlepiej na funkcji opiekania- wówczas ciasto z wierzchu będzie lepiej wypieczone i nie rozmięknie, gdy wylejemy na nie masę cytrynową.

3. Mikserem albo trzepaczką ubijam jajka, dodaję cukier. Ubijam chwilę. Następnie dodaję kremówkę. Ubijam 2 minuty. Na koniec dodaję sok z cytryny, skórkę i mąkę. Ubijam tylko do połączenia składników. Masa będzie bardzo rzadka. Wylewam ją na podpieczony spód. Ciasto piekę 30 minut w 160 st C. Jeśli wierzch za mocno zbrązowieje, przykrywam folią aluminiową. Odstawiam do ostygnięcia w chłodne miejsce. Raczej nie polecam trzymania w lodówce, bo kruchy spód robi się miękki. Przed podaniem można oprószyć cukrem pudrem.

2 komentarze:

  1. Wygląda pysznie! Ja muszę się w końcu zaopatrzyć w formę do tarty i wtedy też będę piec takie pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, uwielbiam tartę cytrynową! Raz robiłam i do dzisiaj wspominam ten smak;D

    OdpowiedzUsuń