piątek, 30 września 2011

Ciasteczka z masłem orzechowym i czekoladą i ciasteczkowa wymiana

Mam jakiś milion zaległych rzeczy do opisania. Jutro jadę do Poznania, więc obiecuję zabrać ze sobą komputer, napisać wszystkie notki i systematycznie je dodawać, ok? Wiem, że ciężko uwierzyć w obietnicę systematyczności ode mnie, ale proszę o malutki kredyt zaufania. W ramach łapówki- ciastka. Wirtualnie tylko przepis, a jak ktoś ma ochotę na prawdziwe ciastka, proszę pisać w komentarzach. Coś się zorganizuje. I tutaj przechodzimy płynnie do drugiego członu tytułu mojego posta: ciasteczkowa wymiana. "WTF?", zapewne myślicie :-) Już tłumaczę. Ciasteczkowa wymiana (swobodna interpretacja angielskiego terminu cookie swap) to zupełnie stara tradycja. Pierwsze wymiany zaczęły się na początku XX wieku. Panie domu wymieniały się ciasteczkami przed świętami, żeby zaoszczędzić trochę czasu, spotkać się i pogadać. No i dostać superciacha. 
Skąd u mnie ten pomysł? Od jakiegoś czasu zaglądam na bloga Lauren Chattman. Lauren jest cukiernikiem (czy żeńska forma to cukierniczka?), dziennikarką i mieszkanką Sag Harbor. To przez ten ostatni epitet w ogóle trafiłam na jej bloga. No i jak się okazało, jest też autorką książki Cookie Swap! którą radośnie zakupiłam na Amazonie. Przywiozłam ją z NYC i chyba bardzo się polubimy, bo zawiera 71 przepisów na ciastka i ciasteczka. I jest ładna, prawda? 

Książka Lauren Chattman do kupienia na Amazon.com.



DLACZEGO?
Wymiany można organizować absolutnie z każdej okazji. Święta to tylko jedna z nich. Halloween, mecz Polska-Serbia w siatkówkę, Dzień Świstaka, Dzień Chłopaka, Wiosenne Ekwinocjum, Tłusty Czwartek czy Dzień Gumowej Kaczki (ignorantom przypominam: 13 stycznia :-)) Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, a każda okazja by spotkać się ze znajomymi i napchać kieszenie i policzki ciastkami jest dobra.

ILE?
Odrobinka matematyki, Ale na serio odrobinka. Liczbę zaproszonych ludzi mnożysz przez liczbę ciastek, które każdy zabierze do domu. I już wiesz ile ciastek musi upiec każdy. (Np. zapraszasz 6 osób. Każda ma dostać po 6 ciastek z każdego typu, więc każdy piecze 36 ciastek. I każdy wróci do domu z trzema tuzinami ciastek, no chyba, że część zje na miejscu.) Dobrze, żeby były to wielokrotności tuzina, bo większość przepisów jest na 12 lub 24 ciastka. Wtedy unikniesz konieczności dzielenia/mnożenia składników w przepisie. Zwłaszcza to pierwsze bywa kłopotliwe i daje wątpliwe efekty :-) Zawczasu poproś gości, aby dali znać co pieką- unikniecie duplikatów.

JAK?
Chyba nie muszę nikogo uczyć planowania przyjęć, prawda? Dwie rzeczy o których trzeba pamiętać: odpowiednia prezentacja ciastek, czyli potrzebny jest stół, półmiski, koszyki czy puszki, w  których ułożysz ciastka. No i transport: zaopatrz się w odpowiednią ilość woreczków, torebek, kartoników, etc. Albo poproś gości aby każdy przyszedł z własnym pojemnikiem. I jeszcze jedno: miej pod ręką kartki i długopisy, bo oprócz ciastek dojdzie zapewne do wymiany przepisów :-)

CO?
Cokolwiek zechcesz, byleby było dobrze i słodko. Masło orzechowe i czekolada? Brzmi nieźle. No to przepis i zdjęcie masz na dole. Innych przepisów na ciastka szukaj pod tagiem... ciastka! (kto by pomyslał :-))

Użyłam masła orzechowego w wersji crunchy.

Ciastka z masłem orzechowym i czekoladą

przepis na 24 ciastka

Pierwszy raz upiekłam je jakiś miesiąc temu. Grzeczne zrobiłam zdjęcia, zrzuciłam na komputer i zupełnie zapomniałam wrzucić je na bloga. A dzisiaj Marta poprosiła mnie o przepis i ze zgrozą odkryłam, że nie ma go na blogu! A są dobre. Puszyste, lekko ciągnące, intensywnie orzechowe, miękkie i z czekoladą. Yum-o! (Tak, będąc z NYC naoglądałam się Rachel Ray i Food Network i teraz powtarzam to okropne słowo.)

2 szkl mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
100 g masła
6 łyżek masła orzechowego
1 szkl brązowego cukru
1/2 szkl cukru
1 jajko + 1 żółtko
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1,5 szkl groszków czekoladowych (albo 2 tabliczki grubo posiekanej czekolady)

.
  1. Masło i masło orzechowe rozpuść. Możesz zrobić to w rondlu, albo w mikrofalówce. Przy tej drugiej opcji, co 30 sekund przemieszaj masła. Odstaw do ostygnięcia.
  2. Mąkę przesiej. Dodaj sodę.
  3. W dużej misce wymieszaj masła i cukry. Najlepiej użyj trzepaczki-- ciastka nie powinny być mocno napowietrzone, więc mikser odpada. Dodaj jajko, żółkto i wanilię. Wymieszaj. Stopniowo dodawaj mąkę i mieszaj.
  4. Wyrabiaj gęste ciasto. Powinno dać się formować w dłoniach. Na koniec dodaj czekoladę.
  5. Ręką lub gałką do lodów formuj niewielkie kulki. Spłaszcz je w dłoniach na grube talarki. Ułóż na papierze do pieczenia i piecz ok 12 minut w 160 st C. Brzegi powinny być wypieczone, a środek lekko galaretkowaty-- ciastka będą dochodziły po wyjęciu z piekarnika, więc nie powinny być przepieczone, bo będą twarde. Studź na kratce i wsuwaj popijając mlekiem. Możesz też oprószyć je odrobiną soli. Będą pyszne.


PS. A może by tak zrobić małą wymianę w Warszawie? Ktoś chętny? Oferuje swoje mieszkanie jako lokal. Ewentualnie możemy pomyśleć o jakiejś kawiarni :-)

PS 2 Odkryłam dwa super programy do podstawowej obróbki graficznej. Oba są odpalane z przeglądarki, więc nie trzeba nic instalować. Co więcej, nie trzeba się nigdzie logować, zakładać konta, etc. Picnic i Phixr sprawiły, ze inne zabawki idą w odstawkę.

4 komentarze:

  1. Świetny pomysł z tym swapem. można też po prostu zamiast dzielić przepis wymienić się jednym rodzajem ciastek z 2 osobami;)
    mi zaraz mi się w głowie kołata że swap z przetworami też dałby radę. bo czy nie cudownie wymienić się na dżemy, konfitury itd...?
    ech, u mnie to raczej nie przejdzie(prowincja późno łapie takie klimaty) ale życzę powodzenia i 3mam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. super pomysł! i świetne ciasteczka... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten pomysł na wymienianie się jest świetny:) Uwielbiam masło orzechowe, więc te ciasteczka pewnie zrobię, bo wyglądają kusząco:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pyt. czy potrafisz zrobić może masło , ale nie orzechowe - masło ciasteczkowe? wiem , że to troszkę dziwne , ale chciałabym spróbować

    OdpowiedzUsuń