MAKARON Jak jesteś domorosłym szefem kuchni, twoje eksperymenty najczęściej odbywają się na polach: makarony, tarty i zupy. Jeśli jesteś restauracyjnorosłym szefem kuchni (nie mylić z kucharzem, bo ten może wszystko :-)), mówimy o foie gras, jagnięcinie i ciekłym azocie. Jak już wrobisz sobie markę jako TEN SZEF możesz sobie pozwolić na grillowanie burgerów i gotowanie carbonary. Ale to dopiero na pewnym poziomie. Najpierw- foie gras i laboratorium fizyczne. A ja jestem na etapie makaronu (sami ustalcie z której przyczyny: domorosłej czy TEJ). Kombinuję z sosami, dodatkami, przyprawami. Już nawet obieranie i krojenie pomidorów nie jest tak przykre. Chyba nawet zaczynam to lubić. Fakt, że z znienawidzonego czerwonego, brejowatego owoco-warzywa, da się zrobić takie pyszności jak puttanesca czy bolognese. Dzisiaj będzie bez pomidorów, ale nadal sezonowo. A no właśnie- sezonowość. Jedna z niewielu rzeczy, która łączy "profesjonalnych" szefów kuchni i samozwańczych foodies (nie lubię tego słowa, ale polski odpowiednik- gastrofazowowiec jest jeszcze gorszy). Jak maj/czerwiec to wszędzie są szparagi. Czy to na Grochowie czy na Starówce. Na tym Grochowie, to od niedawna, bo w domu moim szparagów się nie jadało. Ale teraz się jada. Więc jak wracałam z pracy i znalazłam na straganie 2 śliczne pęczki zielonych, musiałam je mieć. Jeden zjadłam od razu. Drugi czekał na wykorzystanie. I się doczekał w Boże Ciało właśnie. Był lekko podwiędnięty i musiałam jakoś zamaskować ten fakt, więc padło na makaron. Mamma mia, makaron, bo w głębi duszy każdy z nas jest/chciałby być Włochem (w moim przypadku byłaby to mieszanka Włoch, południa Stanów Zjednoczonych i czarnego NYC, a co, jak szaleć to szaleć). Zajrzałam do lodówki, pokombinowałam i wyszło: coś a'la carbonara, ale bez boczku, za to ze szparagami. Świetne i szybkie danie, którym na pewno oczarujesz gości/samego siebie. Tylko koniecznie podawaj na świeżo! (Odgrzewane niestety nie jest takie dobre. Makaron robi się zbyt suchy, a sos traci swoją jedwabistą konsystencję.) Do tego białe wino albo insze prosecco. I gotowe! Czytaj przepis, gotuj i ciesz się superwyżerką za 15 minut.
![]() |
Szparagi, cytryny i makaron- złota trójca wczesnego lata. |
Moja szparagowa carbonara
porcje 3, przygotowanie: 15 minut
250 g makaronu (ja miałam świderki, ale spaghetti albo bucatini będzie lepsze)
60 g masła
pęczek zielonych szparagów
sok i skórka z 1 cytryny
2 jajka
świeżo starty parmezan
3/4 szkl słodkiej śmietanki
gałka muszkatałowa
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól i pieprz
1. Najpierw przygotuj wszystkie składniki. Ważne jest żeby gotowanie makaronu robić równolegle z przygotowaniem sosu- jeśli makaron ostygnie sos nie będzie miał dobrej konsystencji. Zatem najpierw wstaw wodę na makaron. Posolona, al dente, te sprawy.
2. Odłam zdrewniałe końcówki szparagów. To co zostanie, pokrój na 2 cm kawałki. Na patelni rozpuść masło. Dodaj szparagi i smaż.
3. W miseczce wymieszaj składniki sosu: sok i skórka cytrynowa, jajka, śmietana, parmezan, pietruszka, sól, pieprz, gałka. Całość dokładnie wymieszaj, może być trzepaczką lub blenderem.
4. Gdy makaron będzie gotowy odcedź go, przełóż z powrotem do garnka w którym się gotował. Dodaj szparagi z masłem i sos. Dokładnie wymieszaj, następnie podgrzewaj na bardzo małym ogniu, ok 2 minut, aż sos zacznie gęstnieć.
5. Podawaj od razu i przygotuj się, że będą prosić o dokładkę!
Stay tuned!
cóż za konsumpcyjna pielgrzymka ;) za szaparagiem foodies sznurem, ja nie jestem wyjątkiem ;) wielbię Twoje wpisy, Ola :)
OdpowiedzUsuńWiesz jak mnie nogi i ręce bolały potem? Jakbym conajmniej na klęczkach w tej kuchni działała.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Pyszny przepis na szybkie danie ze szparagami. Bardzo podoba mi się dodatnie cytryny, a jeszcze bardziej kieliszek wina do samego obiadu :)
OdpowiedzUsuńPyszne i szybkie - czego chciec wiecej? :)
OdpowiedzUsuńA takie procesje pochwalam i rozumiem.
a mogą być białe szparagi :)?
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, a smakuje na pewno jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry przepis nie wiedziałam co zrobić z szparagami nie miałam pojęcia, że w tak prosty sposób można zrobić tak pyszne danie.
OdpowiedzUsuń